22 lutego 2014

1."I feel like someone's talking to my spirit"

1.



Zatrzymujesz swoje auto na parkingu i wychodzisz na zewnątrz. Ostrożnie stawiasz stopy, na które włożyłaś wysokie szpilki w kolorze czarnym. Dzisiaj grasz niedostępną. Twój strój jasno na to wskazuje. Pełen profesjonalizm z nutką ekstrawagancji. Nic dziwnego, że przyciągasz tak wiele męskich spojrzeń. Jesteś piękna, choć Ty w to nie wierzysz. Dla ciebie wygląd zewnętrzny jest tylko dodatkiem, opakowaniem, które i tak kiedyś zostanie podarte.

Wyciągasz z bagażnika cały sprzęt, choć wiesz, że dzisiaj ci się on nie przyda. Trudno, czasem trzeba się poświęcić.

Zarzucasz torebkę na ramie i pewnym krokiem zmierzasz w kierunku drzwi. Za nimi czeka na ciebie zupełnie inny świat. Świat, którym kiedyś żyłaś, a który teraz jest tylko kłującym wspomnieniem. Boisz się po raz drugi wejść do tej samej rzeki. Nie masz pewności, czy nurt nie będzie zbyt wielki. Czy nie porwie cię fala bólu i rozczarowania. 

A jednak przechodzisz przez wrota łączące przeszłość z teraźniejszością.

Stawiasz pierwsze kroki w nowym życiu i czujesz jak przez Twoje ciało przechodzi dreszcz podniecenia. Nie boisz się przyszłości, Ty jej oczekujesz. Jesteś na nią od dawna gotowa, choć wcześniej o tym nie wiedziałaś.

Jeden krok, drugi krok, trzeci krok. Jesteś coraz bliżej. Na wyciągnięcie ręki. Za chwilę już nie będzie odwrotu.

Wchodzisz.

Echo Twoich kroków niesie się po całej hali. Zwracasz uwagę wszystkich obecnych, ale to cię nie peszy, wręcz przeciwnie, daje ci siłę. Kierujesz swój wzrok na Stefana, który zarządza przerwę. Schodzisz na płytę boiska, gdzie czeka na ciebie komplet siatkarzy wraz z trenerem. Stajesz przed nimi i przybrawszy wyzywającą pozę, czekasz.

- Panowie! - woła donośnym głosem, a wszyscy rozmawiający cichną i kierują swoją uwagę na postać Stefana. - Pamiętacie o czym ostatnio rozmawialiśmy? - siatkarze zgodnie potakują. - Kalendarz - przypomina. - Stworzymy kalendarz, który będzie pokazywał Was jak ludzi, nie sportowców. Przedstawiam Wam moją przyjaciółkę. Marianna Tyszka. Znakomita fotografka, która pomoże nam zrealizować nasz plan. Nie przedłużam. - Stefan patrzy na Ciebie znacząco i kiwa głową.

- Tak jak powiedział Stefan, nazywam się Marianna Tyszka. Możecie mnie nazywać Mańka. Jestem tu i mam zamiar stworzyć z wami zgrany zespół. Wynikiem naszej pracy powinien być kalendarz, który każdy chciałby mieć w swoim domu, a nie tylko hotki bądź najwierniejsze fani. Jakieś pytania? - zwracasz się do sporego grona facetów, którzy wlepiali w ciebie swoje oczy. Czarujesz ich. Nie tylko swoim wyglądem. Także głosem, który brzmi wspaniale nawet wtedy, gdy mówisz o błahych sprawach.. a może szczególnie wtedy?

- Umówisz się ze mną? - pytanie pada z odległego krańca sali, więc nie wiesz kto je zadał.

- Profesjonalizm mi na to nie pozwala, przykro mi. Jeszcze coś? - pytasz łagodnie i z uśmiechem na ustach.

- Kiedy zaczynamy? - pyta siatkarz o numerze 13 na koszulce.

Śmiejesz się. Właśnie na takie pytanie czekasz nieświadomie przez cały czas.

- Teraz - wskazujesz ręką na trybuny, a siatkarze posłusznie zajmują swoje miejsce.

Sama zajmujesz miejsce na parkiecie, co ogromnie dziwi wszystkich obecnych. No bo jak to tak? Taka elegancka i profesjonalna, a siedzi na brudnej podłodze? Pamiętajcie, pozory mogą mylić.

Wyciągasz ze swojej torebki kolorowy kajet, w którym zapisujesz wszystkie swoje artystyczne wizje. Jego grubość skutecznie odstrasza każdego potencjalnego podglądacza, więc nie boisz się o swoje pomysły. Są bezpieczne.

Otwierasz na pustej stronie. Zapisujesz na samej górze datę i temat projektu.

- Na początek zbieram wszystkie wasze wizje tych sesji. Pamiętajcie, że temat ma trafić do każdego. Młodego, czy starego. Sportowca, czy lenia. Kobiety, czy mężczyzny. - Siatkarze zaczynają myśleć, a ty również przeszukujesz swoją wyobraźnię. Chcesz znaleźć jakiś element, który ewidentnie będzie się każdemu kojarzył z siatkówką, a nie będzie to coś banalnego, coś co wszyscy znają.

- Mańka? - rozlega się nieśmiałe pytanie.

Od razu wyrywasz się z zamyślenia i kierujesz swój wzrok na siatkarza.

- Tak?

- Co powiesz na zorganizowanie każdemu czegoś oryginalnego? Coś co ewidentnie jest jego symbolem rozpoznawczym?

- Ciekawa koncepcja. Tylko pozostaje pytanie, czy wszyscy macie taki symbol?

- No nie..

Zapada cisza. Każdy przeczesuje dotąd nieznane zakamarki swojej wyobraźni.

- Mam! - woła Ignaczak. Tylko jego z całej tej bandy znasz. Tylko jego jako siatkarza cenisz zawsze bardzo wysoko. - Co powiecie na sesję z dzieciakami? Nie koniecznie muszą to być mali fani. Stawiamy na rodzinę? Własne dzieci? Młodsi bracia lub siostry? - Na chwilę zapada cisza, a potem każdy zaczyna wyrażać swoją aprobatę.

- W takim razie mamy pierwszy element. Stawiamy na rodzinę. Co dalej?

- Może każdy z nas będzie miał ze sobą coś co najbardziej ceni? Jakiś prezent od fanów? Statuetkę? Cokolwiek, co przypomina nam o sercu na boisku. - rzuca pomysł inny.

Nam. Jedno słowo, a czujesz jakby miód rozlał się na Twoje serce. Zaakceptowali Cię. Ta jedna wielka rodzina przyjęła Cię do swojego grona, choć dopiero co Cię poznali.

- Ja mam koszulkę od fanów! - wrzeszczy libero, a zaraz potem zaczynają się przekrzykiwać i chwalić tym, co mają.

- Panowie! - krzyczysz ostro, choć na Twojej twarzy maluje się uśmiech. - Za tydzień następne spotkanie! Jeśli macie w rodzinie małe dzieci, które zgodzą się z własnej nieprzymuszonej woli wziąść udział w takiej sesji, weźcie je ze sobą. Na dziś to wszystko! - uśmiechasz się do nich, a potem idziesz w kierunku siedzącego na trybunach Stefana.

Zajmujesz miejsce na krzesełku obok niego.

- Umiesz nad nimi zapanować - uśmiecha się w twoją stronę.

- Faktycznie, nie są tacy źli.

- A widzisz!

 ***

:: perspektywa siatkarzy  //  szatnia ::

- Chopaki! Chopaki!

- Igła, proszę cię! Zluzuj bokserki! - woła poirytowany Winiarski.

- Boże, Michał! Skąd ty wiesz w jakiej ja chodzę bieliźnie?

- Krzysiu, ja cię proszę. Nie dzisiaj!

- Oj narzekasz! Wiesz jak ja się cieszę, że cię widzę? Wiesz jak się o ciebie martwiłem? Siedzę sobie grzecznie z Iwonką w domku i przeglądam codzienną prasę, a tu leci Dominika z laptopem i wrzeszczy: Tatusiu! Tatusiu! Patrz! Wujek Winiar! Normalnie aż się zakrztusiłem jak zobaczyłem. Moja córka wchodzi na ciacha net! - Po krzysiowej buźce przebiega prawdziwy bulwers. - Ale ja nie o tym.. Wyplułem wodę na moją ukochaną kamerę, jak mi pokazała zdjęcie twoje i Spirita!! Normalnie nie wierzyłem własnym oczom!

Wspomniany wyżej Michał W. chowa twarz w dłoniach i zaczyna się szaleńczo śmiać. Jego rechotu nic nie jest w stanie zagłuszyć.

- Jesteś zazdrosny? - pyta, wciąż chichocząc jak mała dziewczynka.

- Nie.. W gruncie rzeczy, kiedy się przyjrzysz, to ładna z was para!!

- Igła!

- Winiar!

- Uspokoicie się, czy wam pierdolnąć w mordy?! - wrzeszczy Kubiak.

- Dziku.. Nie przeklinaj, bo cię Bozia opierdoli!

- Bo zaraz wyjdę z siebie i stanę obok!

- Nie! Nie wychodź jeszcze! Bo ja mam sprawę! - krzyczy Igła, tym razem na cały regulator, żeby każdy go usłyszał.

- Mów bom zły. - mówi Michał K. i siada na ławeczce.

- Mam wtyki u trenera - porusza znacząco brwiami - bo przecież mi to się nikt nie oprze! Już, już.. - srogi wzrok Dzika wystarcza, by Igła wrócił do tematu. - Stefan mi powiedział, że nie mamy fotografa na ten sezon, a ja tak pomyślałem, że skoro mamy tu już jedną taką co robi zdjęcia, to może ją zatrzymamy?

- Ale że na własność?

- Igła, przecież ty masz biologiczne dzieci, po co chcesz ją adoptować?

- Żyje wśród debili! - wzdycha teatralnie libero i patrzy na zgromadzonych z politowaniem. - Dziecinki. Ja chcę, żeby Maniusia została naszą nową panią fotograf na ten sezon reprezentacyjny. A skoro ja tak chcę, to tak ma być! Zrozumiano?! - chłopcy, jako grzeczne dzieci, kiwają zgodnie głowami. - W takim razie zaczynamy akcję “ZATRZYMAĆ MAŃKA”!

Chwilę później każdy już wie co ma robić, kiedy, gdzie i w jaki sposób, a potem już idzie z górki. Siatkarze rozchodzą się, by zająć swoje miejsca i być gotowymi do akcji.

Krzysiek siada na ławce w szatni i zastanawia się nad ową tajemniczą postacią Mańki. Stefan trochę mu o niej opowiadał, ale tylko podstawowe informację. Stwierdził, że jeśli dziewczyna będzie miała ochotę, to sama im o sobie opowie. Ma jednak wrażenie, że to nie jest zwykła fotografka. Że coś więcej kryje się za tą młodą twarzyczką i melodyjnym głosem. Kogoś mu przypomina, ale za chiny ludowe nie może sobie przypomnieć kogo.

Zabiera swoje rzeczy i wychodzi na korytarz. A kiedy słyszy stukot obcasów dziewczyny tuż za rogiem, szybko wychodzi na parking i wtapia się w tłum.

***



:: perspektywa Marianny  //  parking ::

Idziesz w kierunku swojego auta, nie zwracając uwagi na nic i nikogo. W głowie masz już ułożony plan na cały dzisiejszy dzień. Wrócisz do domu, weźmiesz relaksującą kąpiel, podczas której zastanowisz się nad koncepcją siatkarzy i przebiegu całej sesji, którą zaplanowałaś ze Stefanem na przyszłą środę, a potem tylko obrobisz pięknie i ładnie zdjęcia z wesela swojej kuzynki i tyle Cię widzieli! Idziesz na podbój klubów. Oczywiście w charakterze fotografa. Taka praca.

Otwierasz drzwi i przechodzisz na tył samochodu, by włożyć cały sprzęt do bagażnika. Był tam większy bałagan niż zwykle, toteż zajmuje Ci to trochę więcej czasu. W końcu zamykasz kalpę bagażnika i nucąc pod nosem wsiadasz na miejsce kierowcy. Zamykasz drzwi, puszczasz cichutko radio i odpalasz silnik.

- Witamy! - słyszysz nagle z tyłów samochodu i momentalnie podskakujesz na siedzeniu. Ręka ląduje na piersi i próbuje przekonać serce, by jednak zostało na swoim miejscu. Bierzesz głębokie dwa wdechy i odwracasz się do tyłu, gdzie widzisz uradowane mordki czterech poskładanych facetów. Nie wiesz, co zrobić najpierw. Zacząć krzyczeć, buchnąć śmiechem, czy udawać nieprzytomną?

Wybierasz pierwszą opcję, choć ostatnia kusi Cię niemiłosiernie.

- Co wy tu robicie?! Swoich własnych domów nie macie? Szukacie kogoś, kto was do domu odprowadzi?? Chcecie mnie wyprawić na tamten świat, czy jak?! - Emocje lekko opadły, a ty z powrotem odwracasz się do przodu. Zauważasz, jak rzedną im miny.

- Nie, ale mamy dla ciebie propozycję nie do odrzucenia!

- Odrzucam.

- Co?

- Odrzucam! Przeliterować?

- Nie musisz literować, ale musisz nas wysłuchać, bo my nie wyjdziemy, jeśli tego nie zrobisz!

- A mama mówiła, nie oglądaj tylu horrorów.

- Co?

- Wiadro, do cholery! Czego chcecie?

- Mamy prośbę, propozycję, romans itp. itd.

- Szczegóły Ignaczak!

- O!! Wiesz jak się nazywam??

- Nie, ale koleżanka mi Cię kiedyś opisywała. Wiesz.. Ten piskliwy głosik. Mam nadzieję, że dzieci się z ciebie nie śmieją?

Myślałaś, że obrazi się i wyjdzie, zabierając ze sobą towarzyszy niedoli i zostawiając Cię w końcu samą. Ale nie.. Nie spodziewałaś się, że on wybuchnie śmiechem, tak jak i reszta.

- To.. To było.. do.. dobre! - wychlipuje pomiędzy kolejnymi spazmami śmiechu.

Szczęka Ci opada, aż do pedału hamulca.

- Skończyliście? - pytasz ostro po upływie kolejnej minuty.

- A tak.. - Krzyś znów chichocze. - Chcieliśmy Cię poprosić, żebyś została naszym reprezentacyjnym fotografem. - mówi dumnie i patrzy na Ciebie wzrokiem kota ze Shreka. Na Ciebie to nie działa.

- Nie.

- Dlaczego?? Dziewczyno! Przecież każdy na Twoim miejscu by się zgodził!

- Ale ja się nie zgadzam.

- Dlaczego?

- Nie wasza sprawa!

- Dlaczego??

- Bo nie!

- Bo nie to nie argument! Dlaczego? - pytają wszyscy na raz.

- Bo przebywam tu z wami od pięciu minut i już zabrakło mi ciętych ripost - przyznajesz się, choć to nie do końca ten powód. Kogo by to obchodziło, skoro siatkarze znowu buchnęli śmiechem i raczej nie zamierzali szybko kończyć.

Tak naprawdę wolisz ograniczać czas w ich towarzystwie. Dlaczego? Bo każda chwila z nimi, każdy uśmiech chwyta boleśnie stare rany. Nie jesteś pewna, czy dasz sobie z tym radę. Nie chcesz brać na swoje barki zbyt wiele na raz.

- Nie gadaj..

- Podszkolimy cię. Z nami nie zginiesz, nie martw się!

- Prosimy!

- Bardzo prosimy!

- Bardzo, bardzo!

- Zastanowię się, ok.? - mówisz w końcu na odczepnego. Masz już dość, bo wiesz, że jeszcze trochę, a im ulegniesz. Nie jesteś mistrzem asertywności.

- Nie. Masz dwie możliwości. Powiedzieć tak albo nie.

- Z czego tej drugiej opcji nie przyjmujemy!

- Chłopaki dajcie mi spokój proszę was! - W Twój głos wkrada się nutka niepokoju. Myślisz, że nikt tego nie zauważa, ale nie masz racji. Dwie pary jasnoniebieskich oczu uważnie śledzą każdą najmniejszą zmianę na Twojej twarzy, a choć Ty nie zdajesz sobie z tego sprawy, można z Ciebie czytać jak z otwartej księgi.

- Oni mogą iść, ale ja z tobą zostaje, dopóki się nie zgodzisz. - mówi przebywający wśród zebranych Andrzej.

- Masz zamiar spędzić ze mną całe życie? - nie wierzysz, że ktoś by się na taki czyn odważył, ale nie przewidziałaś, że siatkarze to nie małe dzieci. Mają swój honor, a kiedy ktoś im rzuca wyzwanie, przyjmują je.

- Oczywiście, że tak. Nie martw się o mnie.Wytrzymam - odrzeka z niebywałą pewnością siebie.

- Życzę powodzenia. - Twój plan dnia legł w gruzach, ale postanawiasz, że nie dasz mu taj satysfakcji i będziesz mu “umilała” dzisiejszy dzień.

- Dobrej zabawy, dzieciaczki! - krzyczy Ignaczak i razem z pozostałą trójką wychodzi z Twojego auta, pozostawiając Cię sam na sam z niezwykle uradowanym Wroną.

- I z czego się tak cieszysz? Informuję, że do najmilszych ludzi nie należę.

- Już nie mogę się doczekać. - mówi i posyła Ci swój najładniejszy uśmiech, który chyba ma Ci zmiękczyć kolana, ale z racji tego, że już siedzisz, jego plan się nie powodzi.


___________

Jak widać rozdziały będą się pojawiać mniej więcej co dwa tygodnie w sobotę. Może zdarzyć się, że się nie wyrobię i dodam w niedzielę. 
Co myślicie o tym powyżej? Ujdzie w tłumie? Przyznam szczerze, że mi ten rozdział jakoś tak nie bardzo się podoba, a już w szczególności ta końcówka, ale nie umiałam tego poprawić.
Także ten.. Enjoy! I do przeczytania za dwa tygodnie! 

18 komentarzy:

  1. Super rozdział. ;) perspektywa siatkarzy najlepsza XD
    czekam na kolejny i zapraszam do siebie ;)
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. czekałam a niecierpliwością aż pojawią się tu rozdziały, bo przypuszczałam, że będzie to coś z ,,jajem", i się nie pomyliłam =) rozdział świetny, już nie mogę doczekać się kolejnego =)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo , bardzo fajny rozdział ! :)
    Uśmiałam się :)
    Lubię tego typu opowiadania .
    Czekam na kolejny kochana ;))

    OdpowiedzUsuń
  4. Hahahaha, jejkuś, zakochałam się <3 Riposty Mańki są fenomenalne!!! I ten dialog chłopaków w sztani:
    - Bo zaraz wyjdę z siebie i stanę obok!
    - Nie! Nie wychodź jeszcze! Bo mam do ciebie sprawę!
    hahahaha, Boże, rozwaliłaś mnie. Jest dziewiąta rano, wstałam dość wcześnie i nie było mi za wesoło z tego powodu, ale ty poprawiłaś mi humor maksymalnie ♥ Ukłony w Twoją stronę za tak zabawny rozdział, haha. Ato dopiero początek :3 Już nie mogę się doczekać, co będzie dalej!
    No i co się wydarzy przez ten cały dzień, który Mania ma spędzić z Wronką? ^^ Oj, oj, wyczuwam romansik, hihi. Chociaż ja we wszystkim wyczuwam romanse, także...:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. P.S. Jeśli chcesz mnie komentować o nowych rozdziałach, to mimo że nie masz konta na asku, nie szkodzi ;) Wystarczy, że wejdziesz w zakładkę ask.fm na moim blogu, to Cię przekieruje na tą stronkę i możesz mi zadawać ANONIMOWE pytania, bez zakładania konta. Wystarczy, że podasz link opowiadania, a ja będę wiedziała, że to Ty :P

      Usuń
  5. Hehehe. Igla i jego towarzysze sa niewyjeci. Fajnie byloby gdyby sie zgodzila.
    Sesja z dziecmi jest na tak.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. O matko, jaki dłuuugi rozdział!!!<3
    Ciekawy pomysł z tym kalendarzem z dziećmi. No bo serio. Kto by nie kupił takiego kalendarza, w którym na jednym zdjęciu jest jeden z naszych siatkarzy z jakimś słodkim dzieckiem? Chłopakom jak widać spodobała się Mańka(oczywiście jako fotograf, chociaż i także jako piękna kobieta, no ale..) Ciekawe czy powiedzie się ten ich pomysł o tym, aby zgodziła się z nimi pracować przez dłuższy okres. Oby! :-) No i czy Wronka podoła takiemu zadaniu? Bo sądząc po tym jak zareagowała na to, że siatkarze są w jej samochodzie(jakim cudem oni tam weszli, to ja nie wiem XD) chyba nie będzie mu łatwo, ale oby mu się udało!
    Ach, no i na koniec zostawiłam sobie tę jakże ciekawą and interesującą rozmowę Winiarka i Igły. O mój boże, normalnie ten jeden moment to czytałam z 3 razy! XD haha.. żeby dzieci Ignaczaka wchodziły na ciacha.net? XD I oglądały tam zdjęcia Michała ze Spiridonovem?(nie żebym widziała te zdjęcie, NIE ;d)
    A co Ty chcesz od końcówki tego rozdziału to ja nie wiem. Jest świetna, jak i cały rozdział!

    PS. Łoo matko! Jaki mi komentarz długi wyszedł, no jak nigdy normalnie!:**

    OdpowiedzUsuń
  7. Mi tam się rozdział podoba i już się nie mogę doczekać pracy Marianny z siatkarzami nad kalendarzem. Wyjdzie z tego na pewno całkiem ciekawy projekt.
    Ciekawi mnie bardzo jaką tajemnice skrywa Mańka. Podejrzewam, że kiedyś była związana z którymś z siatkarzy, ale wszystko się rozsypało. W dodatku Krzyś ją kojarzy tylko nie wie skąd, ale w końcu wpadnie na to ;)
    Mama nadzieje, że będą się dobrze bawić z Andrzejem ;)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Kurde jak ja lubię takie babki z jajem :D Mańka wymiata, ale jestem cholernie ciekawa co za tajemnicę skrywa. Co sprawiło, że udaje iż tak bardzo nienawidzi siatkówki, albo kto ? Chłopcy jej nie odpuszczą, a ona po jakimś czasie zmięknie i zapewne się im zwierzy ;> Czekam na więcej i szybciej ! :D Mogłabyś mnie informować na GG ? 48387265 byłabym wdzięczna ;* Ps. Serdecznie zapraszam do siebie na krótkie historyjki ;) nadziejabywazludnymkompanem.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo ładnie wychodzą Ci opisy <3.
    Też polubiłam Mańkę jest taka tajemnicza *.*. A ja to kocham.
    Siatkarze sa THE BEST! <3
    Bardzo podoba mi się Twoja twórczość :). Masz taki fajny i oryginalny styl. to mi sie podoba.
    Pozdrawiam!
    Amy ;)

    Zapraszam również do siebie :)
    http://melodie-serc.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja już wiem, że współpraca będzie owocna, no bo jakby mogłoby być inaczej, skoro to nasi siatkarze się za to biorą? :D
    Ta lekka tajemnica w Mańce jest taka intrygująca i powoduje, że aż się chce tu człowiekowi zostać :D
    Dziś krótko, bo i czasu brak na więcej, za co przepraszam, ale ostatnio wszystkiego nie ograrniam, skąd spóźniony komentarz ;-)
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  11. O matko z córką, ojcem i babcią xD

    Rozdział wręcz powalił mnie swoją zajebistością. Dawno się tak nie uśmiałam, przy jakiś opowiadaniu. Chylę czoła. Teksty Igły powalają na kolana i nie mogę się ich doczekać w kolejnym rozdziale (bo mam nadzieję, że będą i to w dużej ilości ;* ) Do tego ten nalot na Mańkę. Biedna dziewczyna musiała przeżyć szok. Do tego zastanawiam się jak czwórka siatkarzy dała radę zmieścić się na siedzeniu z tyłu i nic sobie nie połamać. Naprawdę nie mogę doczekać się rozwoju wydarzeń, a szczególnie rewelacji, jakie Mańka zapewni Andrzejowi (albo na odwrót xD). Ale najbardziej chyba ciekawi mnie co się stało Mańce, że nie chce przyjąć posady. Coś, albo raczej Ktoś musiał ją poważnie skrzywdzić i coś czuję, że Igła mógł maczać w tym palce. No nic, zostaje jedynie czekać.

    Pozdrawiam i życzę weny ;*

    OdpowiedzUsuń
  12. O matko, po Siatkarskich Snach nie znalazlam nic co by dorównało temu opowiadaniu, a tu proszę! Taka niespodzianka. ;) Samo do mnie takie cuś trafiło, z czego jestem niezmiernie ucieszona. :) No i teraz czekam na dzień spędzony w towarzystwie Andrzeja. :P Czuję, że będzie się tu sporo działo. ;)
    Pozdrawiam,
    OL. ;>

    OdpowiedzUsuń
  13. Pierwszy rozdział przeczytałam jak na szpilkach. Od razu mogę stwierdzić, jestem jak w transie.

    Piszesz niezwykle płynnie, starannie dopierasz słownictwo, tworzysz niezwykłe dialogi. Naprawdę rzadko można trafić na tak dobre opowiadania, a twoje jest dobre, niewątpliwie. Używasz bogatego słownictwa, za co masz ogromny plus w moich oczach.
    Przy porównaniach czy opisach nie trzeba się długo zastanawiać nad ich znaczeniem, dzięki czemu łatwo czytać bez przerw. Czytając czuję się jak w transie, hibernacji. Dopiero z końcem rozdziału, tak rozpaczliwie nie chcę się z tego ocknąć.
    Czytając jeden, chcę więcej.
    Potrafisz zainteresować czytelnika i masz ogromny talent do pisania.
    " - Igła, proszę cię! Zluzuj bokserki! - zawołał poirytowany Winiarski.
    - Boże, Michał! Skąd ty wiesz w jakiej ja chodzę bieliźnie?
    Leżę i nie wstaję po tym tekście. Uśmiech nie schodził mi z ust podczas czytania tego rozdziału. Skąd ty to bierzesz, kobieto? Cudowne, zdecydowanie.

    Przechodząc do rozdziału...
    Mańka wydaje się całkiem porządną kobietą, przynajmniej na razie. Z prologu wynika, że ma jakieś problemy. Niewątpliwie zauważam, że najpierw ma wątpliwości co do siatkarzy, ale szybko przełamuje obawy i "umie nad nimi zapanować" jak to określił Stefan.
    Nieciekawa przeszłość nie oznacza takiej samej przyszłości, nieprawdaż?

    Stefan jest naprawdę dobrym przyjacielem, co wnioskuję z jego podejścia do przyjaciółki i jej trudnego charakteru. Ma poczucie humoru i mam nadzieję, że Mańki nie zdradzi. W sensie, że jako przyjaciółki, oczywiście.

    Najbardziej zapadła mi w pamięci postać Andrzeja i zyskał u mnie takie zaufanie. Zapowiada się czas z kobietą z ostrym charakterkiem. Uuuu, oby chłopak się trzymał i dożył do następnego spotkania.

    Chłopcy nieźle nastraszyli Mańkę. Na jej miejscu już dawno leżałabym na oddziale intensywnej terapii z załamaniem nerwowym albo stanem przedzawałowym. Wariaci, szaleńcy, ale przystojni za to.
    Zastanawiam się jaką traumę przeżyła Mańka, skoro tak zapiera się przed tą pracą. Zważywszy na jej dotychczasowe wypowiedzi, to musi być coś większego.
    No nic, lecę czytać następny.
    Buziaki :*
    ~ RebelliousAngel

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. + Przepraszam za błędy, ale zważywszy na to, iż jest 00:19 mój mózg przestaje powoli pracować xD

      Usuń
  14. Przyznam się szczerze, że nie znam żadnego z powyżej wymienionych panów, gdyż fanką siatkówki nie jestem i na niej się nie znam, dlatego czytanie tego bloga jest dla mnie zupełnie nowym, przyjemnym jak na razie doświadczeniem. Na temat Marianny też nie mogę się jeszcze jednoznacznie wypowiedzieć, ale na razie wydaje mi się interesującą osobą :D lecę do kolejnego i pozdrawiam :*
    Sekretna

    OdpowiedzUsuń
  15. Super rozdział, a zwłaszcza perspektywa siatkarzy. Oni są świetni. Pomijając fakt że nie wiele o nich wiem bo nie jestem fanka siatkówki.
    Ogólnie ciekawie sie zapowiada.
    Przepraszam że tak wolno nadrabiam rozdziały ale mam dużo poprawek w szkole.
    Niedlugo dokończenie resztę.
    Pozdrawiam
    Fallen

    OdpowiedzUsuń
  16. z góry przepraszam, że komentuję 'na raty' xD
    świetny początek! po prologu się nie spodziewałam, że Stefan zaproponuje jej pracę fotografa i że chłopaki tak to podłapią!
    nie znam przeszłości dziewczyny, ale chyba domyślam się co się stało... myślę, że powinna przyjąć tą pracę i wiem, że Andrzej ją do tego przekona :))

    pozdrawiam i mała uwaga; *wziąć ;pp

    OdpowiedzUsuń